Najnowsze wpisy, strona 25


cze 08 2022 Czy mieszkania sprzedają się wolniej
Jakie wyniki sprzedaży odnotowali deweloperzy mieszkaniowi w pierwszych miesiącach bieżącego roku? Czy na przestrzeni ostatniego roku zmieniły się preferencje kupujących? Jakie mieszkania cieszą się teraz największym powodzeniem? Sondę opracował serwis nieruchomości dompress.pl

Andrzej Oślizło, prezes zarządu Develia S.A. 

Pierwszy kwartał 2022 roku był dla nas dobry pod kątem sprzedaży. Znaleźliśmy nabywców na 603 lokale. Dla porównania, w analogicznym okresie ubiegłego roku podpisaliśmy 580 umów. Taki wynik był możliwy dzięki znacznemu zwiększeniu oferty. Od początku roku wprowadziliśmy do sprzedaży około 1500 mieszkań. Spodziewamy się jednak, że na skutek kolejnych podwyżek stóp procentowych i wejścia w życie nowelizacji tzw. rekomendacji S Komisji Nadzoru Finansowego zainteresowanie klientów w kolejnych miesiącach br. będzie się zmniejszać. 

Andrzej Gutowski, Wiceprezes, dyrektor Sprzedaży Ronson Development

W pierwszych czterech miesiącach 2022 roku sprzedaliśmy 130 mieszkań. Ten wynik wpisuje się w nasz tegoroczny plan sprzedażowy, choć nie jest tajemnicą, że rynek skurczył się o blisko 40 proc.  Wpływa na to ma wzrost stóp procentowych i związana z tym ograniczona dostępność do kredytów, ale też rosnące koszty budowy, które są dodatkowym czynnikiem cenotwórczym. W związku z tym rośnie procent klientów-inwestorów, którzy płacą gotówką i kupują mieszkania o kompaktowych metrażach, idealnych pod wynajem.  

Piotr Ludwiński, dyrektor ds. Sprzedaży i Obsługi Klientów w Archicom S.A. 

W pierwszym kwartale 2022 roku nie odnotowaliśmy zmian w sprzedaży w porównaniu do analogicznego czasu w 2021 roku. Jesteśmy jedyną spółką giełdową, która osiągnęła sprzedaż na poziomie powyżej 100 mieszkań i nie zanotowała spadków. Nie oznacza to jednak, że sytuacja nie ulegnie zmianie w perspektywie długoterminowej, biorąc pod uwagę coraz trudniejszy dostęp do kredytów hipotecznych. Warto podkreślić, że nie obserwujemy braku zainteresowania kupnem mieszkania wśród potencjalnych klientów. Biorąc pod uwagę aktualny poziom i prognozy dotyczące inflacji uważamy, że mieszkania nadal są atrakcyjną inwestycją umożliwiającą ochronę kapitału. To, co obserwujemy to zmiany w popycie efektywnym, wyrażanym fizyczną możliwością zakupu. 

Ostatnie sytuacje, pandemia oraz konflikt zbrojny w Ukrainie przyczyniły się do weryfikacji naszych potrzeb i ponownie uwrażliwiły nas na wartości, jakie daje rodzina, dom, czy poczucie bezpieczeństwa. Warto pamiętać, że mieszkanie nie ma substytutu, jeśli więc zmieniają się nasze preferencje np. ze względu na obecną sytuację ekonomiczną, musimy zweryfikować swoje marzenia i dopasować je do aktualnych możliwości lub przeczekać. W takich okolicznościach często decydujemy się na wynajem mieszkania, które też ma swojego właściciela będącego inwestorem. W ten sposób rynek nieruchomości nieustannie się rozwija. 

Małgorzata Ostrowska, dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.

W pierwszych miesiącach roku otoczenie rynkowe nie było dla deweloperów wsparciem. Podwyżki stóp procentowych, wzrost cen materiałów budowlanych i robocizny, pandemia i najazd Rosji na Ukrainę to czynniki, które spowolniły  sprzedaż mieszkań. Jednak warto podkreślić, że w naszym przypadku w porównywalnym stopniu, co w pierwszym kwartale ubiegłego roku utrzymywało się zainteresowanie zakupem lokali w celach inwestycyjnych i sprzedaż w tym segmencie była dla nas dużym wsparciem. Zakup mieszkania, które nadaje się na wynajem nadal chroni przed inflacją, a roczna stopa zwrotu  tylko z wynajmu apartamentu, który można kupić np. w inwestycji Pileckiego 59 w Warszawie za 295 tys. zł., wynosi około 8 proc. brutto. Wysokie stopy procentowe wstrzymują decyzje zakupowe części klientów, którzy potrzebują mieszkań dużych. Przy zakupie mieszkania o małym metrażu, np. w Osiedlu Kościuszki w Chorzowie, gdzie ceny wynoszą od 218 tys. zł do 258 tys. zł, raty kredytowe będą z pewnością niższe niż koszt najmu. 

Adrian Potoczek, dyrektor ds. rozwoju w Wawel Service

Nasi klienci nadal chętnie inwestują w nieruchomości, ponieważ zdają sobie sprawę, że w przypadku wysokiej inflacji kupno mieszkania jest wciąż dobrą lokatą kapitału. Zauważyliśmy jednak przeniesienie zainteresowania nabywców z większych lokali na mniejsze mieszkania, najczęściej dwupokojowe.

Zbigniew Juroszek, prezes Atal S.A.

W pierwszych czterech miesiącach 2022 roku zawarliśmy łącznie 968 umów deweloperskich i przedwstępnych. Za kwiecień dane są następujące: 214 umów deweloperskich i przedwstępnych oraz 210 umów rezerwacyjnych. Na koniec kwietnia posiadaliśmy 413 aktywnych umów rezerwacyjnych. Mieszkania sprzedają się wolniej niż rok temu, natomiast dotyczy to klientów, którzy zamierzają posiłkować się kredytem hipotecznym i którzy  przez wyższy poziom stóp procentowych utracili zdolność kredytową. Klienci gotówkowi nadal kupują mieszkania. Wielu z nich chroni się w ten sposób przed skutkami rosnącej inflacji. Pod względem preferencji klientów nie zauważamy większych zmian. Zakup mieszkania to zwykle wybór na wiele lat, który klienci starają się dopasować do swoich potrzeb i możliwości. 

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

W pierwszych czterech miesiącach tego roku odnotowaliśmy zmniejszenie sprzedaży głównie większych lokali,  trzy i czteropokojowych. Zakup takich mieszkań klienci finansowali częściowo lub w większości posiłkując się kredytem. Z danych NBP wynika, że sprzedaż hipotek w kwietniu 2022 roku w ujęciu rocznym spadła o blisko 40 proc., co musiało się przełożyć na sprzedaż.
Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest
Dobrze oceniamy sprzedażowo pierwsze cztery miesiące roku, pomimo trudnej sytuacji geopolitycznej związanej z wojną w Ukrainie, wzrostem stóp procentowych, galopującej inflacji, czy spadku zdolności kredytowej przez wielu klientów. Generalnie jesteśmy zadowoleni z wyników, chociaż sprzedaż była mniejsza niż rok temu. Natomiast jest to związane z czynnikami zewnętrznymi, na które nie mamy wpływu. Największym zainteresowaniem obecnie cieszą się mieszkania o niedużych metrażach, kupowane za gotówkę w celach inwestycyjnych. Z kolei klienci kredytowi musieli zweryfikować swoją sytuację, bo niektórych po prostu nie stać obecnie na większy metraż.     
Edyta Kołodziej, dyrektor sprzedaży i marketingu w Nickel Development

Pierwsze cztery miesiące tego roku minęły pod znakiem niepewności. Początek roku był obiecujący, jednak po rosyjskiej agresji na Ukrainę liczba zapytań wyraźnie zmalała. Malejący ruch ze strony osób kupujących mieszkania dla siebie zastąpili inwestorzy, kupujący nawet po kilka mieszkań. Tych ostatnich przyciągnęły zmiany na rynku najmu, gdzie czynsze wzrosły znacząco z korzyścią dla wynajmujących. Do grona potencjalnych najemców dołączyli uciekający przed wojną Ukraińcy i Białorusini, a także Polacy, których podwyżki stóp procentowych skutecznie wykluczyły z rynku pierwotnego. W przypadku naszych klientów nie widać znaczącej różnicy w preferencjach względem wcześniejszych lat. W dalszym ciągu najchętniej kupują oni mieszkania dwupokojowe, o powierzchni do 40 mkw., niezależnie od tego, czy mówimy o inwestorach, czy kupujących na własny użytek. 

Michał Witkowski, dyrektor ds. sprzedaży Lokum Deweloper S.A.

W przypadku wyników sprzedaży możemy mówić o stałym trendzie rosnącym w ciągu roku, uwzględniając w wyniku również umowy rezerwacyjne. Z jednej strony obserwujemy niesłabnące zainteresowanie nieruchomościami nabywanymi w celach inwestycyjnych, a z drugiej wciąż niezaspokojone potrzeby w zakresie kupna mieszkania na własny użytek. Jednocześnie widzimy obniżenie wpływu czynników emocjonalnych na decyzje nabywców oraz obecność gotówki na rynku. Nie możemy pominąć faktu odczuwalnego spowolnienia sprzedaży, ze względu na to, że wynika on z trudniejszego dostępu do finansowania przez klientów kredytowych. Zauważamy jednak zainteresowanie ze strony nabywców gotówkowych, natomiast u klientów kredytowych zrozumienie wysokości rat oraz determinację w realizacji planów. Prowadzimy rozmowy z klientami zarówno o mieszkaniach, jak i o mechanizmach, które wpływają na dzisiejszy koszt kredytu i jego osłabione w czasie oddziaływanie na cenę zakupu. 

Preferencje wyjściowe kupujących są bardzo zbliżone do tych, z którymi klienci przystępowali do rozmów również w roku poprzednim. Dotyczy to, zarówno inwestorów, jak i kupujących na użytek własny. Są one poddawane weryfikacji w momencie, w którym dochodzimy do kwestii możliwości finansowania. Wówczas nabywcy decydują się na mniejszą powierzchnię nieruchomości lub zmianę lokalizacji, żeby odpowiednio dopasować cenę mieszkania do swojej zdolności kredytowej.

Teresa Witkowska, dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu Napollo Residential 

W pierwszy kwartale tego roku osiągnęliśmy zakładane wyniki sprzedaży. Zainteresowaniem naszymi mieszkaniami jest spore, a wynika to z faktu, że budujemy w atrakcyjnych lokalizacjach, blisko węzłów komunikacji zbiorowej, w pobliżu szkół, w sąsiedztwie terenów zielonych. Dodatkowo mamy inwestycje, które są w znacznym stadium zaawansowania budowy, co też przyciąga klientów. Dotychczasowe preferencje klientów nie uległy zmianie. Niemniej jednak zauważamy, że częściej zwracają oni uwagę na oferowany standard, na możliwości wprowadzania zmian lokatorskich, czy na elastyczny harmonogram płatności. Jesteśmy deweloperem, który odpowiada na potrzeby rynku, potrafimy dostosować się do tych oczekiwań i zaoferować klientowi każdą z powyższych opcji.

Marcin Michalec, CEO Okam

Zainteresowanie oferowanymi przez nas mieszkaniami utrzymuje się od wielu miesięcy na stabilnym poziomie. Przed nami kolejne, ważne fazy poszczególnych inwestycji . W zależności od osobistych potrzeb nabywcy sięgają po zróżnicowane metraże. Rodziny z dziećmi preferują większe powierzchnie, zaś single lokale jedno i dwupokojowe. Z uwagi na sytuację ekonomiczną, trudności z uzyskaniem kredytów hipotecznych i rosnące stopy procentowe zmniejszają się oczywiście możliwości zakupu mieszkań przez konsumentów nieposiadających dużego wkładu własnego czy pełnego finansowania. W perspektywie może to zmniejszyć minimalnie popyt, ale ten obecnie wciąż przewyższa podaż. Jeśli chodzi o dodatkowe preferencje, po wybuchu pandemii z pewnością więcej osób poszukuje mieszkań z zieloną przestrzenią oraz dodatkowymi udogodnieniami na osiedlach, jak kluby mieszkańca, które znajdą się także w naszych inwestycjach, czy licznymi usługami w okolicy. 

Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu na Warszawę i Wrocław w Grupie Robyg 

Od początku 2022 roku mieliśmy wiele wydarzeń w Europie i w Polsce. Istotny wpływ na rynek miała wojna na Ukrainie, napływ uchodźców, a także nowe przepisy podatkowe i ogromna inflacja. Trudno jeszcze ocenić długoterminowe trendy, jakie pojawią się na rynku nieruchomości mieszkaniowych. Grupa Robyg już w marcu ogłosiła aktualizację swojej strategii w związku z pozyskaniem nowego właściciela i strategicznego partnera – Tag Immobilien. Naszym celem jest posiadanie 20 000 mieszkań do wynajęcia do końca 2027 roku. Planujemy dalszą sprzedaż mieszkań na poziomie 2500 lokali rocznie.

Joanna Janowicz, dyrektor zarządzająca w firmie Constructa Plus 

Trudno jest porównywać okres od rozpoczęcia roku z tym, co działo się po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Przez pierwsze półtora miesiąca od wybuchu wojny sprzedaż w bardzo widoczny sposób wyhamowała, natomiast potem zaczęliśmy nadrabiać to spowolnienie. Aktualnie mamy takie samo tempo sprzedaży, jak przed rokiem o tej porze. Preferencje naszych klientów pozostają niezmienne. Od lat najbardziej popularne mieszkania dwupokojowe w dalszym ciągu są przedmiotem zapytań klientów. Nic się pod tym względem u nas nie zmieniło.

Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home

Pomimo dużych zmian na rynku nieruchomości, od początku 2022 roku realizujemy założone plany sprzedażowe. Lata 2020 i 2021 pod względem popytu zaskoczyły niejednego analityka i dewelopera. Nie porównujemy naszych założeń sprzedażowych do minionego roku, ale w rozsądny sposób analizujemy sytuację rynkową. Droższy pieniądz przełożył się na mniejsze zainteresowanie zakupem mieszkań. Nie pomaga także niepewna oferta dla kredytobiorców oraz wciąż niejasne kryteria programu rządowego Mieszkanie Bez Wkładu Własnego. Zauważyliśmy jednak, że klienci tak łatwo nie rezygnują z zakupu mieszkania. Część z nich decyduje się na mniejsze lokale lub szuka alternatywnych sposobów na zakup własnego M. Nadal największym zainteresowaniem cieszą się mieszkania dwupokojowe o metrażu 40 - 45 mkw.

Agata Zambrzycka, dyrektor ds. Relacji z Klientem w Aria Development

Sprzedaż jest stabilna, choć obserwujemy spowolnienie. Wzrosły koszty kredytu oraz znacząco spadła zdolność kredytowa nabywców. Obecnie przeważają klienci, którzy nie korzystają z finansowania i wybierają mieszkania o mniejszej powierzchni.

Sebastian Barandziak, prezes zarządu Dekpol Deweloper

Biorąc pod uwagę pierwsze cztery miesiące ubiegłego roku i obecnego, nie ma znaczącej różnicy, jeśli chodzi o liczbę zawartych umów. Różnica nie przekracza 10 proc. Spowolnienie w decyzyjności klientów o zakupie było zauważalne w końcówce lutego i w marcu 2022, co było spowodowane wybuchem wojny w Ukrainie. W kwietniu i w maju tego roku widzimy jednak powrót do sytuacji sprzed wojny. 

Na rynku mieszkaniowym kwestię kluczową przy decyzji odgrywa cena w związku z podwyżkami stóp procentowych i zmianą zdolności kredytowej klientów. Na potrzeby zamieszkania wybierane są najczęściej lokale o relatywnie niewielkiej powierzchni i niskiej cenie całkowitej, ale umożliwiające aranżację dwóch, trzech i nieco rzadziej czterech pokoi. Klienci ostrożniej rozpatrują zakup lokali o dużej powierzchni z uwagi na cenę, ale nabywcy gotówkowi nadal się na nie decydują. 

Osoby poszukujące lokali inwestycyjnych pod wynajem, w związku z odbiciem rynku najmu, wybierają najczęściej lokale dwupokojowe o jak najmniejszej powierzchni ze strefą dzienną i sypialną, ponieważ daje im to najszersze grono odbiorców oraz satysfakcjonującą cenę najmu. W segmencie premium preferencje nie uległy zmianom, ale z uwagi na wybuch wojny w Ukrainie oraz w obliczu zmian gospodarczych klienci są ostrożniejsi przy podejmowaniu decyzji mocno obciążających ich portfel. Niektórzy zrezygnowali z zakupu w Polsce i rozważają inne rynki. 

 

DOMPRESS
cze 02 2022 Czy kosztowne kredyty inwestycyjne wyhamują...
Czy pozyskanie kapitału na inwestycje w bankach, które jest teraz obarczone wyższymi kosztami spowoduje ograniczenie ilości projektów wprowadzanych na rynek i ceny mieszkań? Czy deweloperzy poszukują alternatywnych sposobów finansowania nowych projektów? Jakich? Sondę opracował serwis nieruchomości dompress.pl

Andrzej Oślizło, prezes zarządu Develia S.A. 

Wzrost stóp procentowych i wyższe koszty pozyskiwania kapitału będą miały negatywny wpływ  na liczbę lokali wprowadzanych do oferty oraz wzrost cen. Nasza spółka, zgodnie z planem, zwiększa ofertę, ale utrzymanie założonego tempa uzależniamy od dalszego rozwoju sytuacji na rynku. Praktycznie wszystkie inwestycje finansujemy ze środków własnych oraz z przedpłat klientów. Dobra sprzedaż już na początkowym etapie realizacji umożliwia wsparcie finansowania projektów. 

Z uwagi na zmieniające się realia na rynku i spodziewany spadek tempa sprzedaży analizujemy różne opcje, w tym rozwój w bardziej perspektywicznych obszarach, m.in. PRS, realizację projektów w formule JV czy też z większym udziałem finansowania bankowego. Posiadamy wystarczające rezerwy finansowe, aby w większym niż dotąd zakresie wesprzeć finansowanie projektów ze środków własnych, co będzie szczególnie istotne dla naszych klientów w trudniejszym czasie na rynku.  

Dariusz Szczypiński, dyrektor finansowy w Nickel Development

Wielokrotne już podwyżki stóp procentowych miały niebagatelny wpływ na wzrost kosztów związanych z finansowaniem inwestycji, a jego poziom uzależniony jest oczywiście od specyfiki danego projektu deweloperskiego. Ogólnie rzecz biorąc, skokowy wzrost oprocentowania mógł przełożyć się nawet na kilkaset złotych wyższe koszty pozyskania finansowania w przeliczeniu na 1 mkw. powierzchni użytkowej nieruchomości. 

Wzrost oprocentowania kredytów może dodatkowo spowodować wstrzemięźliwość części deweloperów w kwestii zakupu nowych gruntów oraz rozpoczynania inwestycji. Przy prognozowanym spadku tempa sprzedaży koszt w postaci procentu składanego, ponoszony z uwagi na długi czas, jaki upływa od nabycia gruntu do odzyskania środków podczas sprzedaży jest dla wielu deweloperów zwyczajnie nie do zaakceptowania. Część spółek deweloperskich sprzedaje właśnie teraz niektóre swoje aktywa, aby odmrozić gotówkę i tymi środkami sfinansować bliższe w czasie projekty i w ten sposób uniknąć zadłużania się. Tak więc, zawsze warto szukać alternatywnych źródeł finansowania, a mówię to z pełnym przekonaniem, ponieważ już od dawna korzystamy z takich możliwości.

Zbigniew Juroszek, prezes Atal S.A.

Spółka w swoim modelu zakłada finansowanie projektów, zarówno ze środków własnych, jak i obcych, a także w systemie mieszanym. Wyższe oprocentowanie kredytów i emitowanych przez Atal obligacji spowoduje oczywiście wzrost kosztów finansowych. Obecna sytuacja płynnościowa spółki w połączeniu z wpływami z zakontraktowanych wcześniej mieszkań  pozwala jednak na ograniczenie obcych źródeł finansowania do niezbędnego minimum. Aktualnie Grupa zabezpieczyła środki finansowe, które pozwolą na finansowanie przedsięwzięć w dużej mierze ze środków własnych.  

Małgorzata Ostrowska, dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.

Finansowanie inwestycji to jedna ze składowych ceny mieszkania, a zatem wyższe stopy procentowe oznaczają wyższą finalną cenę. Jak dotąd ten czynnik nie wpłynął istotnie na koszt realizacji naszych inwestycji, ponieważ wiele z nich w znacznym stopniu lub nawet całkowicie finansujemy sami, bądź po spłacie kredytu sprzedajemy w projekcie gotowe lokale. Przykładem jest inwestycja Jerozolimskie Invest w alejach Jerozolimskich w Warszawie, gdzie klient możne kupić gotowy do zamieszkania, funkcjonalnie urządzony lokal.

Adrian Potoczek, dyrektor ds. rozwoju w Wawel Service

Na tę chwilę nie widzimy zależności pomiędzy podwyższonymi stopami procentowymi a powstawaniem nowych inwestycji. Podobnie, wysoka inflacja to nie jest główny czynnik wpływający na cenę mieszkania i koszty budowy. Głównym czynnikiem jest tutaj cena gruntu. Posiadamy bank ziemi w całej Polsce oraz środki własne pozwalające na realizację kolejnych inwestycji. Obecnie nie przewidujemy również poszukiwania alternatywnych rozwiązań finansowych. Wszystkie nasze inwestycje są realizowane zgodnie z wyznaczonym wcześniej harmonogramem prac i nie prognozujemy na ten moment żadnych opóźnień. 

Piotr Ludwiński, dyrektor ds. Sprzedaży i Obsługi Klientów w Archicom S.A.

Firma ma stabilną sytuację finansową, nie posiadamy kredytów inwestycyjnych i cieszymy się zaufaniem instytucji finansowych, a na zachodzące zmiany patrzymy w perspektywie długoterminowej. Nasze 35-letnie doświadczenie i mocna pozycja rynkowa pozwalają na elastyczne dostosowywanie oferty do aktualnego popytu. Decyzję o rozpoczęciu projektu każdorazowo poprzedzamy dokładną analizą, stawiając na pierwszym miejscu ochronę interesów spółki, akcjonariuszy i inwestorów. Zmiana stóp procentowych, a tym samym wzrost kosztu finansowania, dotyczy całego rynku i to naturalne, że będzie wpływać na ostateczną cenę mieszkań, jednak nie jest to jedyny czynnik. Z naszych obserwacji wynika, że istotnie zmieniają się również ceny i dostępność gruntów, materiałów czy koszty wykonawstwa, co może powodować potencjalne problemy u mniejszych podmiotów. Większe niebezpieczeństwo, będące skutkiem wyższych stóp procentowych, widzimy w ograniczeniu zdolności kredytowej naszych potencjalnych klientów. 

Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu na Warszawę i Wrocław w Grupie Robyg

Wyższe stopy procentowe mają przede wszystkim przełożenie bezpośrednio na klientów, ich zdolność kredytową i wielkość mieszkania, na jakie mogą sobie pozwolić. Oczywiście finansowanie inwestycji w tak trudnych warunkach makroekonomicznych jest niełatwe. Należy jednak zaznaczyć, że Grypa Robyg ma bardzo dobrą pozycję gotówkową. Natomiast główny wpływ na ceny mieszkań ma inflacja oraz drastyczny wzrost kosztów materiałów budowlanych, energii, usług i surowców. To z pewnością będzie bardzo ważny czynnik, który zdeterminuje wielkość popytu na mieszkania, a tym samym dopasowującą się do niego podaż. Zakładamy, że zdecydowanie zwiększy się rynek mieszkań na wynajem i tu już obserwujemy rosnące zainteresowanie klientów.

Yaron Shama, dyrektor Finansowy Ronson Development

Wyższe stopy procentowe w znacznym stopniu przekładają się na koszty związane z finansowaniem procesu inwestycyjnego. W przypadku dewelopera, który emituje obligacje, by sfinansować zakup gruntu ponoszenie kosztów inwestycji rozpoczyna się od pierwszego dnia. Zwykle są to koszty stałe, doliczane do kosztów inwestycji i ponoszone aż do zakończenia budowy. Drugi aspekt dotyczy finansowania procesu budowy przez bank, co może oczywiście wpłynąć na całkowite koszty inwestycji. W tym przypadku najważniejsze jest to, w jakim tempie prowadzona jest sprzedaż. Jeśli jest ona na zadowalającym poziomie, ekspozycja na wysokie odsetki nie jest istotna. 

Ronson Development stale poszukuje alternatywnych, dodatkowych sposobów na pozyskanie finansowania. W pierwszym kwartale 2022 roku, dzięki pomocy naszego głównego udziałowca, podpisaliśmy umowę SAFE z potencjalnymi inwestorami. Zawsze rozważamy także możliwości JV z właścicielami gruntów.

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

Wyższe stopy procentowe i zaostrzenie kryteriów dotyczących obliczania zdolności kredytowej mają przede wszystkim negatywny wpływ na możliwość uzyskania finansowania przez nabywców. W tej chwili nie jest to znaczący problem dla uzyskania finansowania inwestycji czy czynnik znacząco zwiększający koszty. Największe znaczenie dla potencjalnego dalszego wzrostu cen ma jednak wzrost kosztów budowy.

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

Generalnie finansujemy inwestycje z własnych środków oraz wpłat klientów. Pod koniec ubiegłego roku sprzedaliśmy jeden z naszych projektów w całości do funduszu. Dzięki temu zostało zapewnione m.in. finansowanie realizacji inwestycji. Takie doświadczenie pozwala nam szerzej otworzyć się na współpracę z funduszami także przy kolejnych projektach. Nie wykluczamy też pozyskiwania finansowania z banków.   

Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home

Prawdą jest, że wyższe stopy procentowe i wymagania dotyczące zdolności kredytowej, jakie na banki nałożyła Komisja Nadzoru Finansowego sprawiły, że kredyt jest trudniej dostępny niż jeszcze kilka miesięcy temu. Gwałtowny wzrost stóp procentowych oddziałuje negatywnie na całą branżę. Liczymy się z tym, że droższe pozyskiwanie kapitału i obsługa zobowiązań będzie miała znaczący wpływ na ilość wprowadzanych na rynek mieszkań i ich ceny. W przypadku lokali deweloperskich ceny już wzrosły w marcu 2022 roku o 19,1 proc. względem marca poprzedniego roku. Przewidujemy, że ceny mieszkań nadal będą wzrastać, ponieważ wciąż w górę idą koszty realizacji inwestycji, jednak znacznie wolniej niż dotychczas ze względu na spadek popytu. Cały czas bacznie obserwujemy zmiany zachodzące na rynku i zastanawiamy się nad optymalnym rozwiązaniem dotyczącym finansowania kolejnych inwestycji.

Teresa Witkowska, dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu Napollo Residential 

Wzrost stóp procentowych wpływa bezpośrednio na wzrost kosztów finansowania nowych inwestycji. Należy się spodziewać, że w związku z tym wzrosną ceny mieszkań. Tu niestety nie da się od tego uciec, dlatego osoby, które obecnie zastanawiają się nad zakupem mieszkania nie powinny odkładać tej decyzji. W kwestii finansowania naszych, kolejnych inwestycji nie przewiduje zmian, będziemy działać jak dotychczas czyli poprzez pozyskanie finansowania we własnym zakresie. 

Marcin Michalec, CEO Okam

Wzrost kosztów finansowania inwestycji z uwagi na rosnące koszty materiałów budowlanych czy podwyżki stóp procentowych w przypadku kredytu deweloperskiego lub obligacji zmiennokuponowych opartych o WIBOR mogą wpłynąć na finasowanie bieżących projektów przez niektórych deweloperów, czy na przesunięcie w czasie planowanych inwestycji. 
Jednocześnie, mając na uwadze wzrost kosztów realizacji projektów w związku z rosnącymi cenami surowców i materiałów budowlanych na światowych rynkach, ceny mieszkań będą rosły, ale wzrost będzie raczej stabilny, na kilkuprocentowym poziomie. Klienci, którzy nie będą w stanie pozyskać niezbędnego finansowania na zakup mieszkania na własność zasilą zapewne, przynajmniej czasowo rynek najmu. Na wygląd rynku nieruchomości będzie miał wpływ dalszy rozwój sytuacji makroekonomicznej i finansowej w Polsce.

Joanna Janowicz, dyrektor zarządzająca w firmie Constructa Plus 

Nowe inwestycje finansujemy ze środków własnych, więc potencjalne problemy wynikające z wyższych kosztów obsługi zadłużenia nas akurat nie dotyczą. Nie poszukujemy też alternatywnych rozwiązań. Mamy na różnym  etapie przygotowań cztery projekty, na które zabezpieczyliśmy już finansowanie, jednak decyzja o ich uruchomieniu dopiero zapadnie. Większe znaczenie w tym kontekście mają dla nas rosnąca inflacja, niepewność na rynkach finansowych, ceny i dostępność materiałów budowlanych.

Wojciech Chotkowski, prezes zarządu Aria Development 

Nasza najnowsza inwestycja Osiedle Natura 2 w Wieliszewie dotąd prowadzona była bez finansowania zewnętrznego. Udało nam się zrealizować dwie trzecie projektu ze środków własnych. Ze względu na skale naszych, nowych projektów w Poznaniu i okolicach Warszawy, jesteśmy otwarci na rozmowy z bankami i prywatnymi funduszami. 

Sebastian Barandziak, prezes zarządu Dekpol Deweloper

Rosnące stopy procentowe mogą znacząco wpłynąć na całkowite koszty inwestycji deweloperskich. Stąd niezmiernie ważnym aspektem jest odpowiedzialne budowanie harmonogramów projektów. Skorelowanie ze sobą wpływów ze sprzedaży z wydatkami na projekcie pozwala minimalizować koszty finansowe. Oczywiście spółka korzysta z finansowania zewnętrznego, ale nasza polityka zabezpieczeń i zarządzania płynnością pozwala minimalizować negatywne skutki wzrostów stóp procentowych na osiągane wyniki i co ważne – ceny oferowane klientom.  

Naszym zdaniem większe ryzyko spadku ilości wprowadzanych na rynek projektów mieszkaniowych objawić się może od strony popytowej. Według danych z sektora bankowego zdolności kredytowe klientów skurczyły się o 50 proc. od początku cyklu podwyżek stóp przez RPP. Z drugiej jednak strony, zauważalny, drastyczny spadek oferty mieszkań na wynajem, spowodowany napływem uchodźców z Ukrainy pozwala oczekiwać wzrostu sprzedaży wśród klientów inwestycyjnych. Na bieżąco monitorujemy sytuację rynkową oraz stale poszukujemy nowych, atrakcyjnych źródeł pozyskiwania kapitału.    

DOMPRESS
maj 25 2022 Co dalej z mieszkaniówką
Z jakimi największymi wyzwaniami będą musieli mierzyć się deweloperzy w 2022 roku? Co będzie sprzyjało rozwojowi rynku mieszkaniowego? Sondę opracował serwis nieruchomości dompress.pl

Tomasz Kaleta, dyrektor Departamentu Sprzedaży w Develia S.A. 

Największymi wyzwaniami dla rynku mieszkaniowego w 2022 roku będzie sytuacja za naszą, wschodnią granicą, postępująca inflacja i drożejące materiały budowlane, co w połączeniu z ich pogarszającą się dostępnością może powodować opóźnienia w realizacji projektów. Podwyżki stóp procentowych i wejście w życie nowej rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego, wprowadzającej nowe zasady wyliczania zdolności kredytowej, może pokrzyżować plany nabywców, którzy muszą skorzystać z finansowania hipotecznego. Nieustającym problemem pozostają także wysokie ceny i niska dostępność gruntów pod zabudowę. 

Rynkowi sprzyjać będzie natomiast popyt ze strony nabywców inwestycyjnych – indywidualnych i instytucjonalnych. Ci pierwsi dalej będą lokować swój kapitał w nieruchomościach, gdyż, mimo podwyżek, przy dwucyfrowej inflacji realna stopa procentowa pozostaje głęboko ujemna. Mieszkania, które w ostatnich latach drożały o 10-12 proc. rocznie, dobrze sprawdzają się jako aktywa chroniące oszczędności przed utratą wartości. Warto tu wspomnieć, że w 2021 roku nabywcy gotówkowi odpowiadali za 50 proc. wszystkich transakcji, a obecnie odsetek ten wynosi aż 70 proc. Z kolei fundusze inwestycyjne będą jeszcze bardziej zainteresowane zakupami dużych pakietów lokali lub nawet całych osiedli w celu oferowania ich w ramach najmu instytucjonalnego (PRS). Spodziewamy się, że popyt na tego typu nieruchomości będzie rósł wskutek migracji do Polski uchodźców z Ukrainy oraz przejścia na rynek wynajmu osób, które utraciły zdolność kredytową. 

Adam Urbański, dyrektor Sprzedaży w TDJ Estate

Największym wyzwaniem, z którym już teraz muszą mierzyć się praktycznie wszyscy inwestorzy to  problemy z płynnością dostaw spowodowane pandemią i pogłębione przez konflikt zbrojny na Ukrainie. Niedobór surowców, wysokie ceny materiałów, brak siły roboczej a w konsekwencji bardzo wysokie koszty budowy. Wysokie koszty budowy przekładają się natomiast na ceny sprzedaży mieszkań. Również wprowadzenie nowej ustawy deweloperskiej nie ułatwi nam życia w 2022 roku. Odbije się nie tylko na deweloperach, ale również pośrednio na konsumentach i inwestorach powierzchni mieszkaniowych. 

Dużym problemem staje się również trudnodostępny i relatywnie drogi kredyt oraz niższa zdolność kredytowa nabywców. Tym co będzie nam sprzyjać to migracja i przybycie dużej rzeszy uchodźców z Ukrainy, którzy wygenerowali spory ruch na rynku najmu mieszkań lub zdecydują się na zainwestowanie i osiedlenie się w Polsce. Sytuacja ta również może przyspieszyć rozwój rynku najmu PRS. Fundusze widząc potencjał na tego typu usługi w Polsce coraz chętniej będą wykupywać od deweloperów nawet całe osiedla  mieszkaniowe, jak miało to miejsce w Niemczech, aby wynajmować je długoterminowo. 
Pamiętajmy również, że w dalszym ciągu na polskim rynku nieruchomości mamy niedobór substancji mieszkaniowej. Na tle Europy Polska plasuje się na szarym końcu liczby mieszkań przypadających na 1000 mieszkańców. To również silny trend, który przez lata napędzał krajowych deweloperów i wszystko wskazuje na to, że tak pozostanie.

Zbigniew Juroszek, prezes zarządu Atal S.A.

W tym roku szacujemy, że kontraktacja wyniesie około 3- 3,5 tys. lokali. Tegoroczne, niższe niż przed rokiem, plany kontraktacji wynikają z ostrożności. W obecnej sytuacji szacujemy osiągnięcie około 75 proc. tego, na co liczylibyśmy w normalnych okolicznościach. Jest to bardzo konserwatywny szacunek. W tej kalkulacji uwzględniamy spowolnienie decyzji po stronie kupujących spowodowane niepewnością. Klienci oraz banki muszą znaleźć złoty środek, jak finansować się w okresie przejściowym, kiedy pieniądz jest droższy. Nie należy spodziewać się jednak gwałtownego odejścia klientów od zakupów nieruchomości. Uważamy, że wciąż w Polsce mamy strukturalny niedobór mieszkań, który stymuluje rynek. 

Adrian Potoczek, dyrektor ds. rozwoju w Wawel Service

Ogromne zawirowania na rynku kredytów hipotecznych, najwyższa od dwudziestu lat inflacja, braki kadrowe, wzrost cen materiałów budowlanych, wojna na Ukrainie i niepewna sytuacja geopolityczna w Europie... To wszystko wpłynie na rynek nieruchomości. Oczywiście, jesteśmy na to przygotowani. Mamy również zabezpieczony obszerny bank ziemi, co gwarantuje nam płynne inicjowanie kolejnych projektów. Mamy jednak nadzieję, że za kilka czy kilkanaście miesięcy sytuacja zacznie się wracać do normy. 

Andrzej Gutowski, wiceprezes, dyrektor sprzedaży Ronson Development

Niepewność na rynkach, braki w dostawach towarów, a także wzrosty cen materiałów i usług to wyzwania, przed którymi stoi wiele branż, w tym deweloperska. Niemniej, rynek nieruchomości jest nadal jedną z najbardziej stabilnych form inwestowania, także w czasie zawirowań gospodarczych. Inwestowanie w nieruchomości daje poczucie ochrony kapitału, a nawet zyski przekraczające inflację.  

Z pewnością coraz większej grupy osób nie będzie stać na zakup mieszkania, co spowoduje, że mocno rozwinie się rynek najmu. Tu jest pole dla rozwoju PRS. To drugi filar naszego biznesu, który będziemy intensywnie rozwijać. Do końca 2025 roku chcemy dostarczyć 3000 mieszkań na wynajem w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu. Do tego czasu nasz bank ziemi w segmencie PRS będzie zabezpieczony na około 5000 lokali. 

Cezary Grabowski, dyrektor sprzedaży i marketingu Bouygues Immobilier Polska

Wyzwań nie brakuje, szybko rosnące koszty budowy i niestabilność ogólnej sytuacji makroekonomicznej to te najważniejsze. Z punktu widzenia nabywców wyzwaniem może być zmniejszająca się zdolność kredytowa i mniejsza oferta na rynku. Z drugiej strony, Polacy dysponują znacznymi środkami ulokowanymi na rachunkach bankowych. Wysoka inflacja może zachęcać do ich zainwestowania w na rynku nieruchomości. Tym bardziej, że już obserwujemy wzrost stawek najmu w związku z napływem obywateli Ukrainy.  

Joanna Janowicz, dyrektor zarządzająca w firmie Constructa Plus

Największym wyzwaniem 2022 roku dla podmiotów działających na rynku mieszkaniowym i w ogóle w całej polskiej gospodarce jest niepewność. Mamy świadomość istnienia takich zjawisk jak inflacja, zerwane łańcuchy dostaw, mniejszy dostęp do pracowników, ograniczenie finansowania inwestycji indywidualnych oraz instytucjonalnych i wiemy, że wszystkie mają negatywny wpływ na rynek. Mierzymy się teraz z ogromną niepewnością rynkową, być może największą od czasów transformacji gospodarczej przełomu lat 80/90. Wiele w tym momencie zależy od tego, jak długo potrwa wojna w Ukrainie.  

Migracja ludności z Ukrainy paradoksalnie może być czynnikiem sprzyjającym polskiemu rynkowi mieszkaniowemu. Już teraz daje się odczuć presję, jaką próbują wywierać na inwestorów samorządy, aby powstały nowe, relatywnie niedrogie mieszkania. Jeśli nowe mieszkania mają powstać, potrzebny jest dodatkowy zasób gruntów. Upatruję w tym szansy na wprowadzenie na rynek działek budowlanych z Krajowego Zasobu Nieruchomości i spółek należących do skarbu państwa. Na tym mogą też skorzystać polscy klienci, których podwyżki stóp procentowych wykluczyły z rynku i czekają na niedrogie mieszkania do wynajęcia. 

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

Największym wyzwaniem dla rynku jest ograniczenie możliwości uzyskania kredytów i wzrost ich kosztów. To spowoduje spadek ilości transakcji, ale też może być zbawienne dla jeszcze szybszego wzrostu cen. Na pewno będą nam nadal towarzyszyć trudności produkcyjne, w tym braki oraz wzrost cen materiałów i robocizny.

Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home

Rozwój rynku nieruchomości w 2022 roku jest w dużej mierze zależny od eskalacji konfliktu na Ukrainie. Deweloperzy mówią jednym głosem: rosnące koszty budowy są obecnie największymi trudnościami, jakim muszą sprostać wszyscy uczestnicy rynku. Na początku tego roku ceny materiałów budowlanych wzrosły średnio o 28 proc. w porównaniu do stycznia 2021. I tak trudną już sytuację dla branży pogorszyła jeszcze rosyjska inwazja, która w bardzo krótkim czasie spowodowała wzrost cen surowców na rynkach światowych. Obecnie zauważamy problem z dostępnością materiałów budowlanych ze wschodu i bardzo wysokie koszty ich transportu. 

Gorącym tematem w ostatnich miesiącach są podwyżki stóp procentowych. Wyższe raty spłaty kredytów oznaczają niższą zdolność kredytową wielu gospodarstw domowych, co powoduje, że część z nich zrezygnuje lub odkłada w czasie decyzję o nabyciu mieszkania. 
Palącym problemem w branży jest także ograniczona dostępność gruntów pod inwestycje. Gruntów o uregulowanej sytuacji prawnej, w najbardziej atrakcyjnych lokalizacjach i cenach jest jak na lekarstwo i wyraźnie drożeją. Deweloperzy muszą kupować działki o niższej atrakcyjności lub pogodzić się z wysokimi cenami napędzanymi dużym popytem. 

Kolejnym wyzwaniem stojącym przed branżą nieruchomości jest ustawa deweloperska, która wchodzi w życie 1 lipca tego roku. Największą zmianą tych regulacji będzie powołanie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego, który zakłada obowiązek odprowadzania przez deweloperów 1 proc. ceny brutto od każdej wpłaty z tytułu sprzedanego mieszkania czy domu. 

Z perspektywy deweloperów pocieszającym jest fakt, że mimo rosnących cen mieszkań, popyt utrzymuje się na wysokim poziomie i nie nadąża za podażą, co oznacza, że będziemy mieli co robić.

Teresa Witkowska, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Napollo Residential 

Głównym wyzwaniem dla deweloperów będzie pozyskiwanie klientów w segmencie popularnym. Zmiany w przepisach, inflacja, wzrost stóp procentowych i wojna w Ukrainie spowodowały, że czas w którym klient podejmuje decyzję o zakupie nieruchomości znacznie się wydłużył. Jeszcze w trakcie trwania pandemii zauważyliśmy, że klienci byli zdecydowani i chcieli inwestować. Obecnie się to zmieniło, dlatego dla nas kluczowe jest dotarcie do potencjalnego nabywcy i bardzo dokładne rozpoznanie jego potrzeb.

Marcin Michalec, CEO Okam

Z pewnością jednymi z najważniejszych wyzwań w kolejnych miesiącach bieżącego roku mogą być wzrosty cen niektórych materiałów budowlanych i surowców, a także problem z brakiem pracowników sektora budowlanego, przede wszystkim fizycznych, co może przełożyć się na opóźnienia w realizacji inwestycji oraz wzrosty cen lokali. Kolejny, istotny wpływ na rynek będzie mieć sytuacja ekonomiczna, w tym takie wskaźniki, jak inflacja, stopy procentowe i ich ewentualne podwyżki, a także regulacje związane z Polskim Ładem, które wpływają na dochód, a tym samym siłę nabywczą gospodarstw domowych. Niekorzystnym aspektem pozostaje również kwestia drożejących, a jednocześnie bardzo ograniczonych, szczególnie w dużych miastach, działek inwestycyjnych. Dużą niewiadomą, która będzie oddziaływać, na przykład wywołując obawy u części inwestorów czy wręcz wstrzymywać ich niektóre projekty jest dalszy rozwój sytuacji w Ukrainie. Na pewno na jakiś czas nastąpi przystopowanie inwestycji i planów realizowanych w Polsce przez inwestorów zagranicznych, traktujących nasz rynek jako niepewny z uwagi na bliskość Ukrainy. Jednocześnie, w przypadku podwyższenia stóp procentowych, droższe kredyty mogą ograniczyć popyt na mieszkania, choć ten i tak od dłuższego czasu znacząco przewyższa podaż. Oczywiście musimy pamiętać także o nowelizacji ustawy deweloperskiej i implementacji nowych przepisów przez inwestorów, a także o niejednokrotnie wydłużających się procesach administracyjnych. 

Edyta Kołodziej, dyrektor sprzedaży i marketingu w Nickel Development

Sytuacja na rynku mieszkaniowym w 2022 roku będzie z pewnością dynamiczna. Mamy bowiem do czynienia z wieloma zmiennymi, które będą oddziaływać na sektor i musimy być przygotowani na różne scenariusze. Zmagamy się obecnie ze wzrostem oprocentowania kredytów, rosnącymi kosztami budowy i odpływem pracowników narodowości ukraińskiej. Z uwagi na utrzymujący się wzrost cen nieruchomości, który jednak w drugiej połowie 2022 roku powinien ulec wyhamowaniu, wzrost stóp procentowych, których kolejne odsłony nadal są przed nami , jak zapowiada Rada Polityki Pieniężnej, wprowadzanie kolejnych inwestycji na rynek będzie stanowiło niemałe wyzwanie. Należy liczyć się z tym, że oferta na rynku będzie mniejsza i raczej dedykowana osobom zamożniejszym. Odnotowujemy duże zainteresowanie inwestorów niewielkimi mieszkaniami, zwłaszcza w inwestycji Fiqus Marcelin. Inwestorzy, obserwując rosnące ceny najmu, bardzo chętnie lokują środki w nieruchomości. Natomiast mieszkania o większych metrażach, które oferujemy w St_art Piątkowo, kupują na własne potrzeby. Te sprzedają się bardzo szybko, gdyż na rynku występuje niewielka podaż gotowych lokali.

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

Rynek mieszkaniowy w 2022 roku będzie musiał mierzyć się z zupełnie nową sytuacją. Mamy obecnie do czynienia z rosnącymi kosztami budowy oraz wzrostem stóp procentowych, co przełoży się na dalszy wzrost cen mieszkań. Minione lata utrwaliły prawidłowość, że kiedy kredyty są drogie spadają ceny mieszkań i odwrotnie. Teraz nie ma żadnych podstaw do powrotu do przeszłości.

Wojciech Chotkowski, prezes zarządu Aria Development

Największe wyzwania to wysoka inflacja, brak działek budowlanych w rozsądnych cenach, wprowadzenie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego, nowe wymogi związane z efektywnością energetyczną i elektromobilnością oraz niepewność związana z wojną na wschodzie. Rynkowi będzie sprzyjać silny popyt, gdyż w Polsce wciąż brakuje 3 mln mieszkań.

Sebastian Barandziak, prezes zarządu Dekpol Deweloper

Sytuacja na rynku mieszkaniowym w 2022 będzie bardzo dynamiczna. W marcu br. obserwowaliśmy w większości dużych miast spadek podaży oraz popytu na nowe mieszkania. Analitycy wskazują, że na budownictwo mieszkaniowe negatywnie wpływa m.in wzrost oprocentowania kredytów i kosztów budowy. Innym czynnikiem, który pogarsza sytuację sektora jest wojna w Ukrainie. Na budowach znów zaczyna brakować rąk do pracy, bo wielu ukraińskich pracowników wróciło do swojej ojczyzny. Z kolei skutkiem sankcji nakładanych na Rosję jest wzrost cen m.in. energii i paliwa oraz stali. Wyzwaniem dla rynku mieszkaniowego będzie zatem utrzymanie poziomu sprzedaży mieszkań na zeszłorocznym poziomie. A to, przy rosnących stopach procentowych, które wpływają na ograniczenie liczby klientów, a także przy potencjalnym wzroście cen lokali na skutek wzrostu cen materiałów budowlanych, nie będzie łatwe. Wyzwaniem będzie  również terminowa realizacja inwestycji pomimo ograniczeń w dostępie do siły roboczej na budowach oraz obecnej terminowości dostaw materiałów.

DOMPRESS
maj 17 2022 O ile skoczą ceny mieszkań
Kumulacja czynników cenotwórczych przekłada się na dalszy wzrost cen nieruchomości. Jak dużych podwyżek na rynku nowych mieszkań możemy się spodziewać w tym roku? Sondę opracował serwis nieruchomości dompress.pl

Tomasz Kaleta, dyrektor Departamentu Sprzedaży w Develia S.A. 

Trudno jednoznacznie oszacować, o ile w 2022 roku zdrożeją mieszkania. Z pewnością będą to podwyżki znaczące, biorąc pod uwagę dwucyfrową inflację, wzrosty cen materiałów budowlanych i ich ograniczoną dostępność. Podniesienie stóp procentowych godzi nie tylko w nabywców posiłkujących się kredytem, zwiększają się również koszty finansowania inwestycji dla deweloperów. Należy tutaj także uwzględnić utrzymujące się problemy z niską dostępnością coraz wyżej wycenianych działek pod nowe osiedla. W ostatnich latach mieszkania drożały w tempie 10-12 proc w skali roku. Nie jesteśmy w stanie dziś przewidzieć, czy w 2022 taki scenariusz się powtórzy.

Andrzej Gutowski, wiceprezes, dyrektor sprzedaży Ronson Development

Prognozowane przez NBP kolejne wzrosty inflacji będą miały odzwierciedlenie w podwyżkach cen energii, transportu, materiałów budowlanych oraz presji płacowej po stronie wykonawców. Oznacza to wyższe koszty generalnego wykonawstwa. Ponadto, ograniczona ilość działek budowlanych, szczególnie w dużych miastach, sprawi, że ich ceny będą szły w górę. Wszystkie te czynniki, a także wchodzący w połowie roku Deweloperski Fundusz Gwarancyjny spowodują wzrost cen, ale zakładam, że będzie on kilkuprocentowy. Cena za metr kwadratowy w dużym mieście jest już dzisiaj bardzo wysoka, a zapowiadane podwyżki stóp procentowych uniemożliwią kolejnym grupom klientów pozyskanie kredytu. Dlatego deweloperzy, dla których klient indywidualny jest nadal głównym odbiorcą, nie będą windować cen wyżej niż o 3-5 procent.

Zbigniew Juroszek, prezes zarządu Atal S.A.  

Nie zakładamy scenariusza, w którym ceny mieszkań miałyby spadać. Należy się spodziewać trendu wzrostowego w odniesieniu do cen nieruchomości. Trudno jednoznacznie określić, o ile wzrosną.

Adam Urbański, dyrektor Sprzedaży w TDJ Estate

To fakt, przez ostatnie dwa lata rynek nas nie oszczędza. Najpierw pandemia, która na pewien czas zatrzymała sprzedaż mieszkań, teraz borykamy się z wysoką inflacją i konfliktem zbrojnym za naszą wschodnią granicą. Nie bez znaczenia były również nowe regulacje dotyczące polskiego ładu. Koszty budowy, robocizny, materiałów istotnie wzrosły, co bezpośrednio przekłada się na  wzrost cen metra kwadratowego nieruchomości. W ostatnim kwartale 2021 roku wzrost cen na rynku pierwotnym w poszczególnych stolicach województw, poza Warszawą w porównaniu rok do roku wyniósł od 13 – 16 proc. Bieżący rok będzie podobny do roku ubiegłego, wzrosty cen być może nie będą już tak dynamiczne, jednak w dalszym ciągu musimy się liczyć z drożejącymi mieszkaniami, głównie z powodu ciągle rosnących kosztów realizacji.

Cezary Grabowski, dyrektor sprzedaży i marketingu Bouygues Immobilier Polska

Koszty projektów mieszkaniowych rzeczywiście rosną w bardzo szybkim tempie i to na każdym etapie, od zakupu działki po realizację budowy. Ceny materiałów, brak pracowników, wzrost kosztów pracy odgrywają tu oczywiście kluczową rolę. Może się zdarzyć, że podaż w ujęciu całościowym polskiego rynku będzie ograniczana, ponieważ część inwestycji deweloperskich zostanie przynajmniej czasowo zamrożona.

Równocześnie popyt utrzymuje się na dość wysokim poziomie, mimo systematycznego wzrostu stóp procentowych. Mieszkanie to jest potrzeba podstawowa i nie sposób jej zastąpić. Z kolei w Polsce nadal mamy do czynienia ze zjawiskiem opisywanym obrazowo jako głód mieszkaniowy. Wszystko to powoduje, że mieszkania będą wyraźnie droższe. Tym bardziej, że oprócz kumulacji realnych czynników przekładających się na wzrost kosztów realizacji inwestycji, mamy też do czynienia z inflacją. Z naszych szacunków wynika, że w tym roku można się spodziewać wzrostu cen na poziomie około 10 proc. 

Joanna Janowicz, dyrektor zarządzająca w firmie Constructa Plus 

Według ekonomistów stopy procentowe mają być podnoszone regularnie aż do trzeciego kwartału tego roku, ale to w dużej mierze prognoza teoretyczna. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć inflacji, zmian na rynku materiałów budowlanych i surowców, ani wielkości podwyżek stóp procentowych. Mamy aktualnie do czynienia z absolutnie unikalnym splotem okoliczności, nie ma danych historycznych, na których można by opierać rzetelne wyliczenia prognoz. Prognozy dotyczące kształtowania się cen są obarczone wieloma założeniami, co osłabia ich jakość. Trudno więc określić, na jakich warunkach będziemy wprowadzać na rynek trzy inwestycje, które mamy na etapie przygotowania.

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

Ceny mieszkań będą rosły nadal, ale nie z powodu rosnącego popytu tylko z uwagi na malejącą podaż. Deweloperzy budują coraz wolniej, bo dłużej zajmuje zdobycie gruntu i przygotowanie inwestycji. Trzeba też zakładać dłuższy okres budowy ze względu na ewentualne problemy z pozyskaniem materiałów. Do tego dochodzi rosnąca aktywność funduszy inwestycyjnych, które zawierają umowy na całe budynki czy inwestycje. W związku z tym, podaż mieszkań na „normalnym rynku” jest jeszcze mniejsza, a możliwości produkcyjne deweloperów są coraz bardziej ograniczone. Nie przewidujemy jednak aby wzrost cen mieszkań przekroczył poziom inflacji, prawdopodobnie będzie to 7-10 proc. rocznie. 

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

Wszystko wskazuje na to, że ceny mieszkań nie zatrzymają się i dalej będą miały tendencję wzrostową.  Przewidujemy, że w tym roku podwyżka może być co najmniej kilkuprocentowa. W przypadku nowych inwestycji, trudno w tej chwili nawet określić ceny mieszkań, gdyż ciągle rosną ceny materiałów i wykonawstwa.

Teresa Witkowska, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Napollo Residential 

Liczymy, że wzrost  cen w ujęciu rocznym wyniesie minimum 5 proc. Deweloperski Fundusz Gwarancyjny będzie miał najmniejszy wpływ na podwyżkę, gdyż deweloperzy zdążyli już określić tu ryzyko finansowe i się przygotować. Niestety czynniki, takie jak inflacja czy wzrastające stopy oprocentowania kredytów są tak naprawdę wciąż wielką niewiadomą, a to przede wszystkim one determinują wzrost cen mieszkań.

Edyta Kołodziej, dyrektor sprzedaży i marketingu w Nickel Development

Na koniec 2021 roku NBP informował o podwyżce 17 proc. r/r w Polsce. Naszym zdaniem wzrosty cen nieruchomości w krótkim okresie się utrzymają, gdyż nadal rosną koszty wytworzenia. Wyhamowanie może nastąpić w drugiej połowie br. z uwagi na utrudniony dostęp do kredytów hipotecznych. Wciąż mamy do czynienia z dużą aktywnością inwestorów i popyt z ich strony w dużej części rekompensuje nam wstrzymujących się klientów kupujących na własne potrzeby. Biorąc pod uwagę, że dotychczas Poznań reagował na zmiany rynkowe mniej gwałtownie niż reszta dużych miast, spodziewamy się, że wzrost może być tutaj nieco wolniejszy i korekty cen niższe.

Piotr Baran, prezes zarządu PCG S.A.

Rzeczywiście mamy obecnie dużo czynników wpływających na wzrost cen. Niestety nie da się uniknąć podwyżek, ponieważ jesteśmy zależni od cen materiałów i kosztów pracowniczych. To one w największym stopniu determinują stawkę za metr kwadratowy i podnoszą koszt realizacji całej inwestycji. Szacujemy, że w tym roku wzrost cen w zależności od lokalizacji będzie kilkunastoprocentowy, a w niektórych miastach może nawet sięgnąć ponad 20 proc. Szczególnie może to dotyczyć miejscowości, w których dotąd ceny były relatywnie niskie na tle innych ośrodków, a w teraz muszą dogonić wzrost kosztów produkcji mieszkań.

Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home

Jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie eksperci szacowali, że w 2022 roku ceny mieszkań w Polsce dalej będą rosnąć. Wolniej niż w poprzednich latach, bo o około 5 proc. w skali roku. W tej chwili podnoszenie cen nieruchomości to nie wybór deweloperów, ale konieczność. Trudno powiedzieć, jak dużych podwyżek cen mieszkań można się spodziewać. W niepewnej sytuacji ciężko stawiać wiarygodne prognozy. Szacujemy, że mieszkania będą drożeć w podobnym tempie jak dotąd, około 10 proc. rocznie. Wystarczy wymienić kilka przyczyn, jak wzrost cen materiałów budowlanych, cen paliw, braki pracowników czy nowe przepisy.

Adrian Potoczek, dyrektor ds. rozwoju w Wawel Service 

Wzrost kosztów budowy, mniejsza ilość rozpoczynanych budów, wyższe ceny materiałów i wyższy koszt zakupu działek pod budownictwo wielorodzinne oraz braki kadrowe to czynniki, z którymi branża mieszkaniowa mierzy się już dziś. Wszystko wskazuje na to, że ceny mieszkań nadal będą rosły. 

Wojciech Chotkowski, prezes zarządu Aria Development

Pomimo wysokiej konkurencji i presji na marżę deweloperską, nie obędzie się bez wzrostu cen. Ten będzie wynikał z czynników niezależnych od deweloperów, przede wszystkim inflacji i zmiany przepisów, które realnie przekładają się na koszty wytworzenia mieszkań. Wzrost cen mieszkań w skali roku będzie się utrzymywał na poziomie kilku procent powyżej inflacji. 

Sebastian Barandziak, prezes zarządu Dekpol Deweloper

Ceny niektórych produktów i usług biją rekordy. Drożeje prawie wszystko. Coraz więcej płacimy za codzienne życie, rachunki, utrzymanie domu i mieszkania. Dodatkowo, ekonomiści są zdania, że to może być dopiero początek wzrostu cen i w przyszłym roku drożyzna będzie jeszcze większa. Prognoza dotycząca inflacji za marzec br. mówi o 10,1 proc., ale GUS wyliczył, że ceny wzrosły  aż o 10,9 proc. Tak bardzo nie doszacować tego wskaźnika nie zdarzyło się analitykom nigdy dotąd. Owszem bywało, że prognozy mocno nie trafiały, ale "mocno" oznaczało nie więcej niż 0,6 pkt proc. W kwietniu 2021 roku, w marcu 2017 roku, w sierpniu 2013 roku i lipcu 2011 roku. W marcu 2022 roku pomyłka wyniosła aż 0,8 pkt proc.  To pokazuje, w jak niepewnych okolicznościach gospodarczych przyszło nam teraz żyć i jak ciężko oszacować wzrost cen mieszkań w ujęciu rocznym.

Marcin Michalec, CEO Okam

Pewne wzrosty wydają się być nieuniknione z uwagi na rosnące ceny materiałów budowlanych oraz surowców, jak również niepewną sytuację w naszej części Europy, która odbija się na światowych rynkach. Istnieje dość znaczne zagrożenie brakiem pracowników fizycznych, ale wyzwaniem będzie także sprawna implementacja przez inwestorów zapisów nowelizacji ustawy deweloperskiej. W tym momencie ciężko jednak dokładnie oszacować skalę wzrostów. Nasze projekty kojarzone są przez klientów z wysoką jakością i dobrym standardem wykończenia, co chcemy utrzymać, wprowadzając kolejne ulepszenia i innowacyjne rozwiązania, a to oczywiście wiąże się z wyższymi kosztami budowy, które w obecnych czasach idą w górę. 

DOMPRESS
maj 10 2022 Jak nowelizacja ustawy deweloperskiej wpłynie...
Na jakie zmiany muszą przygotować się deweloperzy i kupujący? Czy wprowadzane od lipca br. regulacje przełożą się na wzrost cen mieszkań? Sondę opracował serwis nieruchomości dompress.pl

Tomasz Kaleta, dyrektor Departamentu Sprzedaży Develia S.A. 

Pod wieloma względami nowa ustawa deweloperska porządkuje kwestie, które zostały pominięte w aktualnie obowiązującym projekcie, np. temat umowy rezerwacyjnej czy sprzedaż miejsc postojowych. Dodatkowo pojawi się szereg nowych zapisów. Dla nabywców mieszkań jednym ze skutków wejścia w życie tej nowelizacji będzie utworzenie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego, z który wiązać się będzie z koniecznością odprowadzenia składki w kwocie do 1 proc. wartości mieszkania. Wymóg ten podniesie finalną cenę lokalu nawet o kilka tysięcy złotych. W obliczu dwucyfrowej inflacji, podwyżek stop procentowych i wzrostów cen materiałów budowlanych wprowadzenie DGF jest w mojej ocenie jedynie dodatkowym, zbędnym czynnikiem cenotwórczym.  

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

Jako powód nowelizacji Ustawy UOKiK podawał, że od 2012 roku, od wejścia w życie pierwszej ustawy odnotowano 150 upadłości firm deweloperskich, tymczasem dane te dotyczyły firm budowlanych. Jak podaje PZFD od 2012 roku upadłość ogłosiły 3 firmy deweloperskie. Świadczy to o tym, że pierwsza ustawa spełniała swoje zadanie więc powód nowelizacji wydaje się inny.

Nowa ustawa wprowadza składkę na Deweloperski Fundusz Gwarancyjny, który w razie upadłości dewelopera ma chronić środki klienta i to jest jak najbardziej zasadne, tyle że po wywiązaniu się z umowy przez dewelopera składka nie jest zwracana. Można zatem przypuszczać, że prawdziwym celem nowelizacji ustawy było wprowadzenie nowego podatku, który na koniec dnia zapłacą nabywcy w cenie mieszkania. Nowela znacząco zwiększa również biurokrację, co przełoży się na zwiększenie nakładu pracy po stronie deweloperów i banków, co znowu zostanie uwzględnione w cenie produktu czyli mieszkań.

Zbigniew Juroszek, prezes zarządu Atal S.A.

Regulacje z pewnością przełożą się na wzrost cen, gdyż zmiany w prawie bezpośrednio wpływają na koszty prowadzenia inwestycji i budowy.

Arkadiusz Król, radca prawny, dyrektor działu prawnego, członek rady nadzorczej Lokum Deweloper S.A.

Deweloperzy przywykli do tego, że duża dynamika polskiego prawodawstwa wywiera odczuwalny wpływ na ich funkcjonowanie, a efekty tego nie zawsze są widoczne dla naszych klientów. Część zmian oddziałuje bowiem na szeroko pojętą działalność operacyjną deweloperów. Nowelizacja ustawy deweloperskiej spowodowała zwiększenie jej objętości i z pewnością znajdzie szerszy zakres zastosowania niż jej dotychczasowa wersja. Zasadnicza część ustawy zacznie obowiązywać od drugiej połowy roku i przyniesie m.in. obowiązek odprowadzania składek na Deweloperski Fundusz Gwarancyjny, który kosztem środków deweloperów lub de facto ich klientów będzie pełnić funkcję swoistej poduszki finansowej dla nabywców mieszkań na wypadek sytuacji kryzysowych. Na pewno zmiana ta odbije się na ostatecznym koszcie wytworzenia lub zakupu lokalu. Kolejne zapisy dotyczą przede wszystkim większego sformalizowania umowy rezerwacyjnej. Wnoszona przy jej zawieraniu opłata zostanie ograniczona do 1 proc. wartości lokalu, przy czym jej zwrot będzie obligatoryjny, na przykład w przypadku odmownej decyzji banku w zakresie przyznania klientowi kredytu. Należy także wspomnieć o istotnej zmianie warunków rozpatrywania reklamacji. Obawiam się, że na tej płaszczyźnie może w przyszłości pojawić się wiele niejasności na linii deweloper – kupujący. Nowa ustawa deweloperska wprowadza rozbudowę prospektu informacyjnego, a także zmianę procedury odbioru lokalu. Warto pamiętać, że nie wszystkie transakcje zawierane po trzydziestym czerwca będą objęte reżimem nowej ustawy. Deweloperzy i ich klienci mają czas na oswojenie się z nową rzeczywistością, ponieważ co do zasady jedynie inwestycje wprowadzane do sprzedaży po tym terminie zostaną objęte nowymi wymaganiami.

Adrian Potoczek, dyrektor ds. rozwoju w Wawel Service

Od 1. lipca br. wejdzie w życie nowa ustawa deweloperska. Nowe regulacje zaczną obowiązywać deweloperów i inne podmioty związane z funkcjonowaniem rynku, w tym  banki. Największą zmianą będzie powołanie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego. Oznacza to, że deweloperzy zostaną zobowiązani do odprowadzenia dodatkowej składki, która ma gwarantować nabywcom większe bezpieczeństwo. Nie zmienia to jednak nic dla naszych klientów, którzy nigdy nie musieli się martwić o zakończenie realizacji inwestycji, ponieważ zawsze budowaliśmy osiedla z własnych funduszy i zakładaliśmy rachunki powiernicze.

Cezary Grabowski, dyrektor sprzedaży i marketingu Bouygues Immobilier Polska

Nowelizacja nie spowoduje rewolucji na rynku czy w działalności branży. Stanowi raczej modyfikację przepisów, uzupełnia je i doprecyzowuje, przede wszystkim w zakresie dodatkowego zabezpieczenia środków finansowych kupujących. Dla funkcjonowania rynku jako całości takie uporządkowanie procedur powinno mieć pozytywny efekt. Te zmiany nie powinny mieć istotnego wpływu na ceny.

Joanna Janowicz, dyrektor zarządzająca w firmie Constructa Plus 

Szacunki ekspertów, którzy oceniali wpływ nowelizacji na ceny mieszkań, w tym szczególnie koszty wprowadzenia Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego, wskazują na wzrost w granicach 3-5 proc. Jesteśmy aktualnie świadkami serii podwyżek stóp procentowych, które przełożyły się na koszt kredytów, którymi swoje inwestycje finansują deweloperzy. Wojna będąca konsekwencją rosyjskiej agresji na Ukrainę spowodowała zerwanie łańcuchów dostaw w zakresie takich kluczowych dla branży materiałów jak beton, stal i drewno. Do tego dochodzi jeszcze presja cenowa związana z szybko kurczącym się rynkiem mieszkań na wynajem. To wszystko sprawia, że początkowo niewinnie wyglądające 3-5 proc., jako część większej kumulacji zjawisk przekładających się na mocne wzrosty cen, może w znaczący sposób obniżyć popyt i tak już mocno ograniczony drastycznym pomniejszeniem zdolności kredytowej Polaków. Dlatego branża powinna wywierać presję na rząd i parlament, aby odsunąć w czasie moment wejścia w życie nowelizacji ustawy deweloperskiej. O ile rządzący nie mają wpływu na globalne rynki surowców i materiałów budowlanych, to już termin wejścia w życie nowych przepisów leży w ich gestii i w tym zakresie mogliby ograniczyć negatywne tendencje rynkowe. 

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

Nowelizacja ustawy deweloperskiej zapewne będzie miała swoje plusy i minusy. Generalnie ma wprowadzić szereg zmian w części rozwiązań dotychczas obowiązujących zapisów, ich doprecyzowaniu lub uzupełnieniu. Głównym celem jest zwiększenie ochrony nabywców w relacjach z deweloperem. Niewątpliwie jedną z ważniejszych zmian jest wprowadzenie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego, który ma chronić klienta w przypadku problemów dewelopera, lecz również przed upadłością banku prowadzącego rachunek powierniczy. Z kolei odprowadzanie składek przez deweloperów będzie wiązało się z dodatkowymi kosztami, a to może przełożyć się na wzrost cen mieszkań.

Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home

Ustawa deweloperska, która wchodzi w życie 1. lipca tego roku wprowadzi sporo zmian na rynku nieruchomości i odbije się na jego kondycji. Największą zmianą tych regulacji będzie powołanie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego. Deweloperzy zostaną zobowiązani do odprowadzenia dodatkowej składki liczonej od ceny brutto lokalu. Innymi słowy, również od podatku VAT i innych obciążeń, w wysokości do 1 proc. wartości mieszkania. Zmiany te mają zwiększyć ochronę nabywców lokali i pełnić funkcję poduszki finansowej na wypadek kryzysu. Nowa ustawa deweloperska wprowadza też inne zmiany, m.in. rozszerza swoje zastosowanie także do umów rezerwacyjnych i określa ich podstawowe warunki, a także zmienia zasady wypłaty środków z rachunków powierniczych, czy też modyfikuje procedurę odbioru lokalu. Jak widać, jest to szereg nowych obowiązków nałożonych na deweloperów, których czeka w związku tym wzrost kosztów prowadzenia działalności, a te z kolei przekładają się na wzrost cen mieszkań.

Teresa Witkowska, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Napollo Residential 

Ustawa niestety wpłynie przede wszystkim na podwyżki cen mieszkań. W Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym każdy deweloper będzie musiał uwzględnić dodatkowe pieniądze na poczet nowych inwestycji. Poza tym, zmiana w harmonogramach wpłat klientów przełoży się bezpośrednio na płynność finansową firm deweloperskich. Ta będzie musiała być siłą rzeczy większa, a to oznacza droższe mieszkania. Oczywiście w gestii deweloperów będzie ustalenie sensownych granic cenowych. Naszym celem jest pozyskanie klientów, a nie odstraszenie, dlatego tu liczą się aktywne działania w obszarze oferty i obsługi nabywców, by finalnie zachęcały do zakupu nieruchomości. 

Katarzyna Suchojad-Stefaniak, dyrektor działu prawnego w Nickel Development

Wejście w życie nowelizacji ustawy deweloperskiej będzie skutkowało dalszym wzrostem cen nieruchomości. Trudno jest oszacować, w jakiej części podwyżka wynika z tego faktu, ale niewątpliwie jest jedną z jego konsekwencji. Najbardziej wymierne przełożenie na koszty projektu będzie miała wprowadzana konieczność utrzymywania rachunku powierniczego nawet po uzyskaniu przez budynek pozwolenia na użytkowanie oraz konieczność uiszczania przez inwestorów opłat na rzecz Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego. 

Z drugiej strony korzyścią dla nabywców będzie uregulowanie kwestii wysokości opłaty rezerwacyjnej i tego, że powinna trafiać na rachunek powierniczy na poczet późniejszego zakupu. Oceniamy pozytywnie tego typu zmianę, tym bardziej, że sami od dłuższego czasu praktykujemy taką właśnie politykę rezerwacyjną. Z niepokojem natomiast przyjmujemy nadanie nabywcom możliwości odstąpienia od umowy deweloperskiej przy stwierdzeniu w trakcie procedury odbiorowej wad istotnych w mieszkaniu. O ile rozumiemy intencje ustawodawcy w tej materii, to nie pochwalamy sposobu ukształtowania przepisu z tym związanego. Nie ma bowiem w treści nowelizacji dokładnych definicji ani „rzeczoznawcy”, brakuje np. zastrzeżenia, że może to być wyłącznie osoba wpisana na listę biegłych sądowych ani „istotnej wady”. Obawiamy się, że klienci dokonujący zakupów spekulacyjnie będą wykorzystywać prawo do odstąpienia jako kartę przetargową w negocjacjach z deweloperami. Mamy jednak nadzieję, że praktyka rynkowa pozwoli wypracować jakieś rozwiązanie, które będzie równoważyło pozycje nabywcy i sprzedającego w tej kwestii. 

Maciej Ługowski, dyrektor działu prawnego Ronson Development

Nowa ustawa deweloperska wejdzie w życie w lipcu 2022 roku i wpłynie na cały rynek nieruchomości oraz podmioty z nim powiązane. W największym stopniu zmiany będą jednak dotyczyły deweloperów. Najważniejszą będzie wprowadzenie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego. To spore obciążenie finansowe dla deweloperów, które najprawdopodobniej znajdzie odzwierciedlenie w cenach. Z drugiej strony klienci otrzymają dodatkowe gwarancje, a zakup nieruchomości stanie się jedną z najbezpieczniejszych form inwestowania kapitału. Deweloperski Fundusz Gwarancyjny, w przeciwieństwie do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, nie ma limitu kwoty, do którego gwarancja obowiązuje. Klienci znajdą w niej szerokie uprawnienia dotyczące m.in. odbierania lokali. Ustawa obejmie też umowy rezerwacyjne i szczegółowe regulacje w tym zakresie. Zobowiąże nas także do rozbudowania prospektu. 

Adam Urbański, dyrektor Sprzedaży w TDJ Estate

Nowelizacja ustawy deweloperskiej z założenia ma poprawić skuteczność ochrony nabywców, przy czym należy zaznaczyć, że obecne regulacje w naszej ocenie w sposób wystarczający taką ochronę zapewniają. Bez wątpienia największą zmianą tych regulacji będzie powołanie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego. Deweloperzy zostaną zobowiązani do odprowadzenia dodatkowej składki liczonej od ceny brutto lokalu, czyli również od podatku VAT i innych obciążeń, w wysokości do 1 proc. wartości mieszkania. Dodatkowe nowe regulacje wiązać się będą  z dodatkowymi warunkami, jakie muszą spełnić deweloperzy oraz wyższymi kosztami. Przykładowymi składowymi nowej ustawy są m.in. rozszerzony zakres dokumentacji, z którym potencjalny klient ma prawo się zapoznać przed zakupem nieruchomości, m.in. decyzją o pozwoleniu na użytkowanie, zaświadczeniem o samodzielności lokalu czy też aktu ustanowienia jego odrębnej własności, jak również tzw. domniemane uznanie wad podczas odbioru nieruchomości przez klienta czy konieczność utrzymania przez dewelopera mieszkaniowego rachunku powierniczego do momentu przeniesienia własności ostatniej umowy deweloperskiej.  Gwarancje ustawowe to dodatkowe zabezpieczenia i nakłady, jakie musi poczynić deweloper aby wypełnić obowiązki nowego zarządzenia. Mogą w istotny sposób przełożyć się, nie tylko na wzrost cen mieszkań, ale także na większą ilość formalności czy wydłużenie procesu inwestycyjnego. 

Agata Zambrzycka, dyrektor ds. Relacji z Klientem w Aria Development

Część zmian przyniesie jedynie zwiększenie kosztów inwestycji i skomplikowanie całego procesu, co z pewnością przełoży się na wzrost cen mieszkań. Należy pamiętać, że nadmierne i nieuzasadnione obciążenia firm deweloperskich będą miały negatywny wpływ na nabywców, którzy za swoje nowe lokale prawdopodobnie zapłacą więcej i odbiorą je później.

Marcin Michalec, CEO Okam

Przepisy w znaczącym stopniu wzmacniają ochronę praw nabywców lokali mieszkaniowych i domów jednorodzinnych. Jedna z bardziej znaczących zmian, jakie przyniesie nowelizacja ustawy deweloperskiej będzie dotyczyć powstania Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego. Zobowiąże on deweloperów do odprowadzania specjalnej składki o wartości do 1 proc. wartości mieszkania. 
Wśród innych istotniejszych zapisów są te dotyczące procedury odbioru lokali, większej formalizacji umów rezerwacyjnych, a także zmian w zasadach wypłaty środków z rachunków powierniczych. Maksymalna wysokość opłaty rezerwacyjnej ma stanowić 1 proc. ceny lokalu. Co więcej, prospekty informacyjne mają być bardziej rozbudowane, uwzględniać liczne informacje dotyczące choćby pobliskich linii kolejowych, sieci przesyłowych czy lotnisk. Z punktu widzenia osób indywidualnych ciekawą nowelizacją będzie zmiana w prawie budowlanym i ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, które mają ułatwić budowę domów o powierzchni do 70 mkw. 

Sebastian Barandziak, prezes zarządu Dekpol Deweloper

Celem nowej ustawy deweloperskiej jest przede wszystkim zwiększenie ochrony nabywców mieszkań. W ocenie autora projektu, prezesa UOKiK dotychczasowe rozwiązania nie zapewniają dostatecznego poziomu ochrony. Proponowane zmiany są rewolucyjne, zarówno dla deweloperów, jak i nabywców i będą miały wymierny wpływ na kształtowanie się cen mieszkań i domów. Od 1 lipca br. zawarte w przepisach regulacje zaczną obowiązywać deweloperów i inne podmioty związane z funkcjonowaniem rynku, w tym również banki. Największą zmianą tych regulacji będzie powołanie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego. Deweloperzy zostaną zobowiązani do odprowadzenia dodatkowej składki liczonej od ceny brutto lokalu, czyli również od podatku VAT i innych obciążeń, w wysokości do 1 proc. wartości mieszkania. Zmiany te mają zwiększyć ochronę nabywców lokali, ale nałożą szereg nowych obowiązków na deweloperów, których czeka w związku z tym wzrost kosztów prowadzenia działalności. Może to przełożyć się na ceny lokali.

DOMPRESS